sobota, 4 maja 2013

Rozdział 12


Zayn POV

Nie mogę kurwa uwierzyć, że w telefonie Zary był podsłuch, przecież on dopiero dowiedział się o niej, nie było sposobu żeby to zrobił, chyba że to była wewnętrzna robota. Szybko odrzuciłem tę myśl, nie ma mowy by chłopacy mnie oszukali. Zaparkowałem samochód w garażu i wszedłem do domu, znalazłem wszystkich zgromadzonych w kuchni.

- No i co? - Spytałem i czekałem aż ktoś, mi odpowie.

- Pewnie już wiesz o sms'ie do Harry'ego, przyszedł jeszcze jeden. - Mówił Liam, wtykając swój telefon w moją twarz.

"Pilnuj dziś Danielle na napiętej smyczy."

 Przeczytałem wiadomość, kilka razy zamrugałem, aby spróbować oczyścić mój umysł. Skąd to wszystko się bierze?

- To wszystko nie może być tylko z mojego powodu, to musi być coś innego.

- Co innego to może być? Pieniądze, przecież dał nam jeszcze tydzień. - Mówił Louis. Pokręciłem głową i starałem się myślami wrócić do ostatnich tygodni, nic niezwykłego.

- Zadzwoń do niego. Chciałbym porozmawiać. - Niall wykręcił jego numer i ustawił go na głośnomomówiący i położył go na przeciw nas, wszyscy zbliżyli się do niego i usłyszeliśmy kilka sygnałów, po czym Max odebrał.

- No, cześć.

- Czego do cholery chcesz, Max? Pieniędzy? Dałeś nam tydzień na to. - Splunąłem

- Tik tak, nie złość się Zayn, masz swoją dziewczynę na linii.

- Czego do cholery chcesz? - Ryknąłem ponownie.

- Wróćmy do ostatniej osoby, od której miałeś zabrać dług, co z nią zrobiłeś? - Zanim zdążyłem odpowiedzieć, połączenie zostało przerwane. Rozejrzałem się po twarzach innych chłopaków, oni byli tak samo zdezorientowani jak ja.

- Co do cholery? Czy my kurwa wyglądamy, jakby robiliśmy listę osób od których otrzymujemy pieniądze? - Nagle blada twarz Niall'a poczerwieniała ze złości.

- Czy to w ogóle warto Zayn, przechodzisz przez te wszystkie kłopoty bo jesteś kurwa za dobry? - Splunął, jego twarz była tylko centymetrów od mojej.

- Niall. - Jordan go ostrzegł, chwytając za łokieć i ciągnąc go z powrotem.

-  Mieliśmy ostatnio zabrać pieniądze, w zeszłym tygodniu, prawda?

- Tak, wtedy kiedy spotkałem Zare, mieliśmy zbierać pieniądze od jakiejś laski o imieniu Maria, czy coś.

- Dobrze, dobrze, to nasza dziewczyna.

- Ona nie żyje. Powiedział Niall z emocjami widocznymi w jego głosie.

- Więc ją zabiliśmy? Co to ​​ma do rzeczy? - Warknąłem, uderzając pięścią w blat stołu z marmuru. W tym momencie byłem w szoku moja ręka nie został uszkodzona.

- Max powiedział, że mam powrócić do tego, co jej zrobiliśmy, my po prostu ją zabiliśmy, wykonaliśmy jego rozkazy. - Jordan wzruszył ramionami.

- Znamy jej nazwisko? - Skinąłem głową i chwyciłem mój telefon przewijając do nazw na literę "m"

- Lopez. Maria Lopez. Ale to wciąż to nie daje nam niczego.

- Cóż mamy nazwisko i imię, to jest początek, tak? - Liam oparł się o blat, a ja starałem się wrócić myślami do tamtej nocy.
                                                                           
                                                                               -Flashback-

Rzuciłem papierosa i uśmiechnąłem się w ciemności, wiedziałem, że ktoś mnie obserwuje, zawsze wiedziałem, kiedy czyjeś oczy były na mnie, ale nigdy nie udało mi się zapewnić dobrego show. Zrobiłem krok do przodu i położyłem moją dłoń na policzku dziewczyny.

- Dobrze, kochanie, masz moje pieniądze? - Powiedziałem spokojnym głosem, a ona pokręciła głową. Zacisnąłem zęby i pociągnąłem ją za włosy, wyciągając jej głowę do tyłu. Krzyknęła z bólu, a ja przycisnąłem moje usta do jej szyi. Usłyszałem jej krzyk ponownie, spowodowany tym, że ugryzłem ją mocniej.

- Zamknij się. - Warknąłem i odsunąłem się od niej, popychając ją na ścianę, uderzyła głową o ścianę budynku.

- Harry, zajmij się nią. - Wyciągnąłem głowę do przodu przed jej szczękę i wyszłem z budynku,  odszedłem, aby znaleźć dziewczynę, która mnie śledziła.

                                                                    flashback--End

- Niall, co zrobiliście po moim odejściu? - Zapytałem, zapominając o napięciu między nami. Wzruszył ramionami i skrzyżował ręce na piersi.

- Harry z nią rozmawiał i uzgadniał. - Skinąłem głową i otarłem wierzchem dłoni moje czoło.

- A co było następnego dnia? Mieliśmy zbierać pieniądze albo ją zabić, co się stało potem? - Niall zmarszczył brwi, a jego niebieskie oczy złagodniały chwilowo.

- Złapaliśmy ją na parkingu i wciągnęliśmy do samochodu. Wzięliśmy ją z powrotem na tą samą aleje, Harry ją pocieszał, ponieważ to wszystko, na co go stać, więc... - Szydził i przewrócił oczami nadal kontynuując.

- Zapytałem, powiedziała, że nie ma, ja wyciągnąłem pistolet i bam. - Wzruszył ramionami i spojrzał w bok. Znów pokiwałem głową, nic niezwykłego. Zrobiliśmy wszystko, tak jak zwykle to robimy.

- Co Harry jej powiedział?

- Nie wiem, nie zwracałem na to uwagi, on szeptał ... - Odpowiedział nieśmiało, wyłapując swój błąd.

- Nie myślisz, że Harry był by w stanie coś zrobić? Pozwolić jej odejść, czy coś? - Niall uniósł brwi na mnie, prawie rozbawiony, że przesłuchiwałem swojego najlepszego kumpla.

- Teraz naprawdę nie mogę zaufać któremuś z was. - Splunąłem.

- Zadzwońmy do Harry'ego. - Niall wykręcił numer Harry'ego, zebraliśmy się wokół niego ponownie, czekając niecierpliwie na jego odpowiedz.

Harry POV

 Już prawie, prawie, tam jesteśmy kurwa, pomyślałem. Chrapanie Zary wypełniało mój samochód, jestem wdzięczny za to, że nie jestem sam. Nagle mój telefon zadzwonił, Zara  podskoczyła na nagły hałas.

- Halo?

- Gdzie ty kurwa jesteś? - Zayn splunął.

- Jesteśmy, już prawie u Gemmy.

- Gdzie jest Zara?

- Śpi. - Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się.

- Dobrze, słuchaj Harry. Musisz mi powiedzieć o wszystkim, co wydarzyło się tamtej nocy, gdy wysłałem ciebie i Niall'a do Mari, o wszystkim. O najdrobniejszych szczegółach. Rozumiesz? - Skinąłem a potem uświadomiłem sobie, że on mnie nie widzi.

- Tak, jasne.

- Ale najpierw, co zrobił Niall? - Jego głos był teraz niski, mówił prawie szeptem. Czułem jego niepokój i dyskomfort gdy pytał mnie o to.

- Co masz na myśli, Zayn? Zabił ją i było po wszystkim. - Wzruszyłem ramionami.

- Byłeś tam, kiedy pociągnął za spust, Harry? - Był sfrustrowany i pomyślałem, że najlepiej powiedzieć mu wszystko, co widziałem. Powiedziałem mu, że starałem się ją przekonać do tego aby załatwiła pieniądze, ponieważ nie chciałem jej skrzywdzić, powiedziałem mu, że nie zgodziła się, i zacząłem mieć dość siebie.

                                                                            -Flashback-

- Nie ma nikogo, kto może pożyczyć Ci pieniądze? - Praktycznie prosiłem ją, aby zadzwoniła do kogoś, ale ona tylko pokręciła głową.

- Cholera. - Kopnąłem w ścianę. W tym momencie przestało mnie obchodzić, co się z nią stanie, starałem się uratować jej życie, ale ona nie chciała współpracować. Odszedłem i zwróciłem się do Niall'a, kiwając głową. Odwróciłem głowę. Słyszałem jego kroki, jak się do niej zbliża, a gdy zatrzymał się, ścisnąłem swoje ręce na uszach. Czekałem i czekałem, ale nie pociągnął za spust, odwróciłem się lekko, widząc go szepczącego coś jej do ucha. Jej twarz była w szoku, a ona skinęła głową, całując go w policzek.

                                                                            -End flashback-

- To cholerny drań. - Syknął Zayn.

- Masz jakiś pomysł, co on mógł jej powiedzieć? - W tym momencie Zayn był dymiący, poczułem to przez telefon.

- Co to ma do rzeczy? - Słuchałem uważnie, jak Zayn odtwarza wydarzenia, które miały miejsce w naszej kuchni.

- Więc myślisz, że Niall ...

-  On tego nie zrobił.

- Nie wiem, on nigdy nie lubił Zary, to mógł być on, umieścił podsłuch w jej telefonie. - Westchnął.

- Tak, tak, rozumiem, dam później telefon Zarze, zadzwoni do ciebie, cześć. - Rozłączyłem się, gdy wjechaliśmy w stronę ustronnego budynku..


Nie wierzę, że dzisiaj zdążyłam go przetłumaczyć, ale JEST .

Mam do Was pewną sprawę, moglibyście mi pomóc w reklamie tego bloga, tzn. poleccie go znajomym, nieznajomym, innym Directioners albo ludziom z kompletnie innego fandomu, bo przecież to fan fiction. Możecie również Tweetnąc adres bloga na twitterze - wystarczy JEDEN TWEET. Zależy mi na tym, aby to tłumaczenie dotarło do większej ilości osób. Mam nadzieje, że mnie rozumiecie. BARDZO DZIĘKUJE <3

MÓJ TWITTER: @paulineesk

15 komentarzy:

  1. super,super,super, genialne etc *O* Masz talent do tłumaczenia :)
    /@AnnYurisistable

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno go polece <3 Jesteś wspaniałą tłumaczką <3 @Bicz_Lov_Cake

    OdpowiedzUsuń
  3. No no.. Robi się coraz ciekawiej. Ale że to Niall?? Zobaczymy.. Dziękuję, że to dla nas tłumaczysz ;** Mi by się nie chciało ;) Czekam na kolejny <3
    @Epic40713354

    OdpowiedzUsuń
  4. Niall? Jakoś nie mogę w to uwierzyć ale okaże się. Czekam dalej <3 @JesteHorane

    OdpowiedzUsuń
  5. MATKO! super jest ten rozdział!! taki ekscytujący! ♥ czeka na następny! :D @1D_Room94

    OdpowiedzUsuń
  6. god , ja tu wchodze codziennie i jestem pełna podziwu , że na dzisiaj zdązyłaś przetłumaczyć , dziękuuuuuuuuuuuuuuuuuje ♥ czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg, ale się porobiło :O KOCHAM *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na next! ♥

    @Lubiee_to ♡

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ;) z niecierpliwością czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne <3

    @luvmynika

    + www.life-is-life-try-smile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie ♥
    poproszę nexta :D
    @_Lets_go_crazy_

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  13. super. Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? @alisa1048

    OdpowiedzUsuń
  14. dopiero znalazłam to tłumaczenie i mnie zaciekawiło piekielnie naprawdę jest świetnie szybko dodawaj następny rozdział

    OdpowiedzUsuń